niedziela, 28 lipca 2013

Gorące rogaliki.......z konfiturą morelową :)


Sezon morelowy w zasadzie dobiega końca.

W tym roku jakoś przegapiłam truskawki, w związku z tym nie powstało zbyt wiele konfitur.









Ale moreli nie przegapiłam.....powstały piękne, złociste konfitury.... Smażone przez 3 dni, powolutku.



Gdy miałam już konfiturę przyszła pora na....coś pysznego.
Z tego przepisu na ciasto drożdżowe korzystam już od bardzo dawna.
Jest tak proste, że każdemu się uda, nawet tym, które zawsze myślały, że to najtrudniejsze ciasto.






SKŁADNIKI :
0,5 kg mąki +  ok.1 szkl. gdy piczemy rogaliki
3 jajka
0,5 kostki masła
1 op. drożdży w proszku
1 szkl. cukru
1.5 szkl. mleka
1 cukier waniliowy

Najpierw w naczyniu mieszamy letnie mleko,
jaka, cukier, cukier waniliowy, drożdże
i rozpuszczone masło (nie może być gorące).
Zostawiam w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę.
Następnie dodajemy mąkę. Wszystko energicznie mieszamy. Nie jest konieczne wyrabianie ciasta, wystarczy gdy wszystkie składniki się połączą.
Ciasto zostawiamy do wyrośnięcia.
Odkrawamy małe kawałki, rozwałkowujemy i wykrawamy trójkąty.
Na każdy kawałek nakładamy konfiturę ( ja dałam morelową).
Zawijamy i pieczemy do zrumienienia w temperaturze 170-175 st. C (na termoobiegu).
Moje rogaliki zniknęły w ciągu....godziny.

Czy nie uważacie, że dekoracja  wnętrz polega nie tyko na dobrze dobranych przedmiotach ?
Dobrze ubrane wnętrze to również wspaniałe dodatki kulinarne, mimo że tak krótkotrwałe :)



 Na koniec lukrujemy (cukier puder+sok z cytryny lub pomarańczy)
oraz płatki róży lub inne kwiaty (suszone) do dekoracji :)

A najpyszniejsze są na gorąco, prosto z pieca  :)


Dziewczyny próbujcie, bo ciasto wychodzi pyszne, polecam.
Pozdrawiam smakowicie, Marta :)



środa, 24 lipca 2013

Letnie bukiety....


O takich bukietach pisała już chyba każda z nas.

Ja napiszę dzisiaj bardzo krótko, bo co tu pisać...są po prostu urocze :)
Komponuję je z takich kwiatów, które akurat kwitną, a że zazwyczaj są to róże i hortensje...no cóż :)
I muszę przyznać, że zwykłe hortensje w wazonie nie potrzebuję żadnych dodatków.

Czy wyobrażacie sobie dom bez kwiatów? Ja nie.
Na stole zawsze mam jakiś bukiet, latem ogrodowy, a zimą raz w tygodniu odwiedzam Lidla i kupuję....oczywiście róże :)
Nawet moja córka ostatnio stwierdziła ( na pytanie: czy to są sztuczne kwiaty ),
że u nas to chyba nie jest możliwe.
Oczywiście jeśli ktoś to lubi, to proszę ja wolę świeże.
Chociaż przyznaję się bez bicia.....mam jedną (jedwabną) różę w sypialni :)

Taki bukiet zwykle stoi na stole w ogrodzie. 
Róże same lub z hortensją i lawendą.





Zauważcie też, że komponowanie kwiatów w doniczkach niewiele różni się od komponowania bukietów.
 Też ustawiamy odpowiednio duże doniczki (tudzież pojemniki) i małe, oraz zwracamy szczególną uwagę na kolory. U mnie zwykle są to odcienie różu i fioletu z dodatkiem białego, ale (co widać przy pierwszym) bukiecie pojawiają się też żółcie i pomarańcze.
Ja wyznaję jedną zasadę: łączę kwiaty tak, by pasowały 
kolorystycznie lub gatunkowo i .... to wszystko, ma być uroczo.

A tu kilka  bukietów ogrodowych.


.
No i z żalem patrzę na opustoszały krzak po mojej ulubionej róży "NOSTALGIE"
Ale.... mam fotkę z okresu bujnego kwitnienia :)


A na koniec moje nowe odkrycie róża SWEET PRETTY var.Meiguimov,
która zakwitła swoim pierwszym kwiatkiem.
Dekorujmy bukietami nasze domy i ogrody, bo ogród,
 to przecież też nasze wnętrze, tylko że na zewnątrz :)
Pozdrawiam z upalnego Poznania, Marta.

czwartek, 18 lipca 2013

Ogrodowo ..... ponownie?

Wiem o ogrodzie już pisałam, ale nie poradzę nic na to.....że to mnie tak wciąga.
Nawet nie mam ochoty na swoje ulubione zajęcia plastyczne :(
Ostatnio chodzę z aparatem i fotografuję wszystko co się da (bo jak tu nie szaleć w ogrodzie, gdy tak pięknie) , a w szczególności zachwycam się hortensjami.
Znacie na pewno serię YOU&ME, jeśli nie to poszukajcie na prawdę warto.


                 Popatrzcie na kilka moich okazów...

YOU&ME - MIRAI
                 Jasno-różowa z ciemniejszym obramowaniem


YOU&ME - TOGETHER (różowa)
      Ciemno-różowa z zieloniutkim środkiem (zwłaszcza w fazie rozkwitu)


YOU&ME - TOGETHER (różowo-niebieska)
                   Różowa, jasna z różnej wielkości płatkami.


A na koniec prześliczna PINK ANNABELL
z drobnymi kwiatkami zebranymi w dość duże grona. Jest całkowicie mrozoodporna i na wiosnę przycina się ją krótko. No i co jest rzadkością, bardzo ładnie pachnie :)

               












Przy okazji kilka żyjątek mi się w oko aparatu wkręciło :)



A na koniec, tak żeby nie było, że nic nie robię........powiesiłam na drzwiach tabliczkę......oczywiści z różą.
Zawieszam ją w okresie letnim, wtedy gdy z okazji różnych świąt nie wiszą na nich wianki :)
Chociaż już tak myślę, że chyba muszę ją zmienić i zrobić nową, z numerkiem w całości.
Tymczasem jest tak...

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających serdecznie i wakacyjnie.Odpoczywajcie i nabierajcie sił do pracy twórczej, szukajcie inspiracji i do usłyszenia, Marta.

czwartek, 11 lipca 2013

Tabliczka......na drzwi

Czy zastanawiałyście się kiedyś nad przebiegiem pracy twórczej?
Są wakacje, nic się nie chce, najchętniej siedziałybyście cały dzień w ogrodzie mocząc nogi ..... :)

Moje zamówienie przyszło dwa tygodnie temu......dość długo myślałam nad formą tej tabliczki.... miało być drzewo lub dom i konkretny napis...
Wiedziałam też, że zawiśnie na jednym z angielskich domów.
Chciałam wpisać się w klimat.....
Nim pojawił się pomysł.... było ciężko....ale gdy już miałam ogólny zarys.....świetna zabawa, ale....
Tabliczka powstała tak szybko, że sama się zdziwiłam :)
Jestem z natury tzw.sową, czyli lubię pospać rano, ale też posiedzieć w nocy, więc tworzę też w nocy....i tutaj pojawia się ciąg dalszy mojego ale......gdy dopadnie mnie pomysł (wena, natchnienie.....), wtedy nie sypiam też rano.
Wstaję bardzo wcześnie.....bo muszę dokończyć myśl..... Jestem tak podekscytowana, że nie mogę spać :)
I tu jestem skowronkiem :)
Chociaż, gdy dokona się dzieło..... z radością zasypiam.... nawet w środku dnia :)

Czy któraś z was zastanawiała się kiedyś nad przewrotnością naszego umysłu, któremu ekscytacja nie pozwala spać, a potem i tak wraca do swojego naturalnego rytmu :))))

Zobaczcie efekty mojej nocno-porannej pracy,
pozdrawiam serdecznie i wakacyjnie, Marta :)