czwartek, 26 września 2013

Już troszkę Świątecznie....choć niekoniecznie

Tak wiele z nas zaczyna myśleć już o ozdobach świątecznych.
Chociaż zima jeszcze daleko, a u nas królują kolory, to konieczne jest to choćby ze względów praktycznych....potem może nam zabraknąć czasu :)
Dzisiaj będzie krótka notka fotograficzna z kilkoma wzorami serduszek i innych, tam takich......
A od jutra zapraszam do nowej podstrony-Sklepu.

TU  będzie można zobaczyć poszczególne modele i skontaktować się przez e-maila, aby zamówić, do czego serdecznie zapraszam :)



Dzisiaj pokazuję kilka wybranych.
Jak zwykle będą królować biele i beże (taki troszkę stare drewno), ale dodatkowo pojawi się złoto, ostatnio bardzo modne :)
No i oczywiście koronki w zestawieniu ze serduszkiem i ptaszki o koronkowych skrzydełkach.



Oczywiście zamysł jest taki, iż te ozdoby, które pokazuję dzisiaj, nie muszą być przypisane do Świąt.
Ich forma w dużej mierze nawiązuje do pewnej kolorystyki świątecznej,ale......mogą też być ozdobami całorocznymi.
Tak więc od jutra chętnych zapraszam do sklepu : http://squad-coronki.blogspot.com/
lub jako komentarz pod postem :)


 Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa, jestem szczęśliwa, że mogę mieć z Wami ciągły kontakt.
Ściskam mocno, Marta

wtorek, 17 września 2013

WC.......i nie tylko :)


Tak.....toaleta to też jedno z pomieszczeń, o które w naszych czasach się dba i które zdobimy z wielką radością.
Wszystkie wiemy jak to wyglądało 50, 100 czy 150 lat temu, ale jak duuuużo, duuuużo wcześniej raczej nie.
No bo po co ?
Ale gdyby jednak zaciekawiła Was ta historia, to zapraszam do krótkiej lektury :)

Ludzie żyjący w starożytności, myli się chętnie i często. Czystość i to nie tylko ducha, ale i ciała była nakazem religijnym. Egipcjanie obmywali ciała w rytuałach na cześć bogini Izydy. Jednak dopiero Grecy zaczęli kąpać się dla oczyszczenia ciała i przyjemności. Bogaci budowali łaźnie we własnych domach, biedniejsi korzystali z publicznych. 

Koncepcję łazienki wzorowaną na helleńskiej wykorzystano w starożytnym Rzymie. Do dziś można podziwiać ruiny term, czyli olbrzymich łaźni, w których szanowani mieszkańcy metropolii zażywali kąpieli, rozgrzewali się do czerwoności w łaźniach parowych i rozkoszowali się obsługą wytrenowanych masażystów.
                                          Fot. źródło.Internet
                                     
                                           Fot. źródło.Internet
Tyle historii, choć mogłabym dłużej.... :)
Znowu naszło mnie na tabliczki......
i kontynuując ten temat, w nawiązaniu do toalety, powstała tabliczka, a nawet trzy do zawieszenia na drzwiach łazienki ( lub jak u mnie-bo wreszcie zrobiłam coś dla siebie :)- wewnątrz łazienki ),

I tu króciutko jeszcze o takich tabliczkach, ale już w relacji fotograficznej.....bo chyba pamiętamy chłopca i dziewczynkę...(nadal dostępne na naszym rynku :)
W moim domu, gdy mieszkałam jeszcze z rodzicami tez mieliśmy podobne-plastikowe :(, ale takie to posiadali wszyscy :)
                                                      źródło:internet
I tu muszę podjąć jeszcze jeden temat: sam napis.
Zwróćcie uwagę jak wyglądają wszelkie nadruki w naszych domach...nie będę cytować, chociaż wiecie, że zwykle są w języku angielskim lub francuskim.
Nie zgadzam się na to!
Ja chcę po polsku i będę się starała aby tak było, chociaż jak się zastanowić, to chyba nie dam rady, bo WC nigdy nie będzie po polsku. Choć powszechnie używane, to nikt już nie zastanawia się skąd ten skrót pochodzi. A sprawa jest prosta to: water closed.
Pokarzę Wam to co powstało na moje życzenie.
Wszystkie zawisły w łazience, bo nie mogłam zdecydować się na jedną :)



 A jak gdyby przy okazji tabliczek łazienkowych zrobiłam też coś do sypialni......tabliczkę, która zawiśnie na drzwiach garderoby :)


Dziękuję za wszystkie Wasze wizyty i komentarze, ściskam mocno, Marta :)
PS.
Niestety na sporą ilość SPAMU musiałam zmienić formę wpisywania komentarzy, za co przepraszam i proszę o wyrozumiałość.
Marta :)

wtorek, 10 września 2013

Dziewczęcy pokój.....


Dzisiaj trochę o projektowaniu....

Decyzja była bardzo prosta...aby zmienić pokój dziewczynki w pokój nastolatki.

Do tego celu nie potrzeba wielkich nakładów gotówki, ani pracy.

Pokój mojej córki wyglądał, jak na malucha przystało.....jak bombonierka...czyli był różowy :)
No może nie do końca, bo wykładzina była niebieska, ale też dodatki były kolorowe z przewagą różowego. I coś z tym należało zrobić, bo córcia dorosła :)
Oczywiście meble zostają.
Postanowiłyśmy przemalować pokój i zmienić dodatki, więc zmiana nie jest radykalna, a jednak....
Ściany z różowych stały się szaro-grafitowe, a dodatki bardziej stonowane, a może bardziej w stylu nastolatki ?
Kilka różowych elementów rozświetliło wnętrze, a uszyta przeze mnie poducha przy ścianie dodała nowoczesności.

Miśki zostały....bo kto chciałby się ich pozbywać :)))

W przypadku pokoju dziecięcego (czy młodzieżowego, jak w tym przypadku), gdzie nie chowamy pościeli na dzień, należy pomyśleć, aby była kolorowa i raczej zgrana z wnętrzem.
Można potraktować ją jako dodatkowy element dekoracyjny.




Tak, więc powstał nowy pokój, który zadowolił i mamę i córkę.

Z tej samej tkaniny co wałek uszyłam też wkłady do koszyków stojących na półkach biurka i zmieniłam uchwyty.

A tak wyglądało to wcześniej ( niestety zachowało się tylko jedno zdjęcie), te koszyczki też były modyfikowane własnoręcznie :)
Przy różowych ścianach wszystko fajnie grało.

No i znowu zrobił mi się post o modyfikacjach....cóż tak już po prostu mam, że ciągle coś zmieniam i przerabiam :)........i to jeszcze nie koniec, możecie być tego pewni (-ne) :))))

niedziela, 1 września 2013

Stare meble.....jak nowe


Dzisiaj trochę o wnętrzu i meblach....

Tak, po przerobieniu mebelka mówimy, że wygląda jak nowy, ale chyba nie tak do końca  :)
Ja, dokonałam dosyć intratnego zakupu na allegro
( intratnego, bo mebelki były już oczyszczone )

Właściwie, w oko wpadł mi piękny barek na kółkach i z cudownymi żłobieniami.
Ale, że sprzedawca miał też szafeczkę, to ja, zbieraczka i maniaczka staroci .... nie oparłam się :)
Kupiłam też szafeczkę.....
Tym sposobem stałam się posiadaczką dwóch cudnych mebelków.
Od razu zabrałam się do roboty.....bejca ( świetna firmy Syntilor, kolor stare drewno )
I wosk wybielający (    ).
Szafeczka dostała jeszcze troszkę koloru i ...... oto efekty.....zobaczcie :)


Surowe drewno, oczyszczone.
Niestety każdy z mebelków ma inny kolor i rodzaj drewna, 
choć po bejcowaniu trochę się wyrównało.

Tu efekty pracy...... już po bieleniu i polerowaniu :)

Szafka-stolik nocny z niebiesko-turkusową szufladką.

 Barek na kółkach stanął w salonie :)




















Rada dla początkujących projektantów ......
Nie bójcie się łączyć style, a stare meble z odzysku świetnie uzupełnią nowe, z salonu.
No i jeśli macie takie możliwości....zmieniajcie, przerabiajcie, kombinujcie..... pokażcie trochę inwencji w swoich wnętrzach :)
A targi staroci i portale, tez w tym pomogą :)


Pozdrawiam wszystkich czytelników i zaglądaczy do usłyszenia,
Marta