No tak...trochę mnie nie było :)
W tym czasie dużo się działo...nadrobić straconego czasu raczej się nie da, ale myślę, że i tak troszkę Wam pokażę...
Dzisiaj...różana ozdoba na ścianę...przy czym nie jest to łapacz i nie jest to haft...popatrzcie...
Całość wykonana na hafciarskim tamborku, na tkaninie w 100% lnianej z wyraźnymi wątkami.
Z masy plastycznej, malowane róże osadziłam na fastrygowanej firance i przycięłam do odpowiedniego kształtu, potem wszystko przykleiłam.
Całość uzupełniłam kolorowymi wstążkami z rypsu (według mnie są najszlachetniejsze i pięknie wyglądają)
Życzę miłego oglądania kochani i do usłyszenia wkrótce...:)
Marta