piątek, 14 grudnia 2012

Świątecznie nadal......



 Świątecznie nadal......                       

Do Świąt już tylko tydzień, więc jest to ostatni dzwonek, żeby pokazać odrobinę  z tego, co udało mi się zdziałać jeszcze w tym temacie...
Nie będę, więc dużo gadać, tylko popatrzcie...:)







A te gwiazdeczki powstały na specjalne zamówienie Angeliki :)



No i wreszcie przyszedł też czas na koronki :)




A ta fotka, to już chyba ostatnia............za tydzień Święta!!!!


Zapraszam na   www.srebrnaagrafka.pl/sklep/martabw




wtorek, 11 grudnia 2012

Ach te pierniczki....

                     
Tak, pieczenie pierniczków na Boże Narodzenie, to zadanie prawdziwie karkołomne. Wcale nie dlatego, że trudne, bo przecież mając jakieś tam zdolności manuale samo pieczenie i ozdabianie to czysta przyjemność ( choć skutek wizualny nie zawsze zadowala, to jest to przecież wspaniała zabawa i okazja do rodzinnego kultywowania naszych tradycji).

Przyjemnością jest też samo myślenie, że zaraz będziemy piec, ale już znalezienie przepisu....to prawdziwy dramat !!!! Co roku więc rozpoczynam rytuał poszukiwawczy w internecie, czasopismach, źródłach babcino-przyjaciółkowych......i nic. Nie trafiłam jeszcze na taki przepis, który pozwoliłby mi na prawdziwe delektowanie się tym przysmakiem.


W tym roku wpadła mi w ręce gazetka dla smakoszy- "Kuchnia"(  www.magazyn-kuchnia.pl ), gdzie na pierwszej stronie zobaczyłam  przepięknie ozdobione poszukiwane przeze mnie pierniczki.


     
                                                                               


         A skąd właściwie u nas pierniki ?
Jak to zwykle bywa, to co jest wspaniałe wywodzi się z naszej przeszłości, a w tym przypadku od Słowian, którzy swoje miodowniki wypiekali z mąki pszennej i miodu ( tyle u pogan ), potem gdzieś w XIV wieku zaczęto dodawać przyprawy korzenne tzw."pierne" ( co znaczy pieprzne), od których podobno pochodzi dzisiejsza nazwa. A że składniki były naturalne, to ciasto  można było wyrabiać nawet kilka miesięcy wcześniej i nic się z nim nie działo, mało tego im starsze tym wypiek był smaczniejszy (może tu tkwi tajemnica, że moje, pieczone na kilka dni przed świętami nie wychodzą?)
W tamtych czasach uchodziły za towar luksusowy i bywały tylko na stołach możnych ( ze względu na wielką tajemnicę dotyczącą przepisu), a później sprzedawane były nawet w aptekach jako środek na niestrawność (z uwagi na zawartość przypraw korzennych)
W tym miejscu nie można zapomnieć o naszych wielkich ośrodkach wypieku pierników: w Krakowie pieczono "całuski" i Toruń, gdzie do dzisiaj jeżdżą wycieczki szkolne- swoich receptur strzegł z największą surowością.

Tradycję wypieku tych pyszności trzeba podtrzymywać w naszych domach, bo przecież nie ma wielu przyjemniejszych rzeczy od pieczenia pierniczków z dziećmi. A zapach...... jaki roznosi się po całym domu jest tym co pamiętamy przez całe życie....

Postanowiłam więc takie upiec....a, że i one stanowią koronkową i misterną robotę to, pokażę co z tego wyszło...
Jeśli  chodzi o to czy były jadalne, to dowiem się za kilka dni :)





   I dowiedziałam się.......są przepyszne!!!
Kruche, korzenne, możne je jeść natychmiast i tak też się stało, połowę zjadły dzieci już pierwszego dnia :)

A tak wyglądały u mnie......










Dla zainteresowanych podaję przepis:

( delikatnie przeze mnie zmodyfikowany czyli uproszczony )





Ciasto:
140g cukru lub cukru pudru 
60g masła
90g dobrego miodu
2 jajka
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
400g mąki pszennej
1,5 łyżki kakao  
1 łyżeczka sody oczyszczonej !
                                                   
Cukier puder, miód, przyprawy, masło, topimy i dodajemy jajka.
Należy uważać aby jajka się nie ścięły ( temp. ok 50st.C )
Lekko studzimy i dodajemy do produktów sypkich.
Wyrabiamy ciasto, chowamy do lodówki na ok.24 godziny.
Pieczemy na drugi dzień w temp. 175st.C przez ok.10 min.
Aby pierniczki były błyszczące smarujemy je białkiem wymieszanym z 
odrobiną mleka i pieczemy ponownie ok.2min.
Lukier:
1 białko
120-150g cukru pudru ( zależnie od wielkości jajka )
1-2 łyżeczek mąki ziemniaczanej
Wzory malujemy rożkiem wykonanym z papieru do pieczenia z odciętym
czubkiem.

Życzę powodzenia i smacznego, bo są naprawdę pyszne :)