mamy...przepięknie pachnące jej kwiatostany.
Po wakacjach wróciłam do porządkowania ogrodu i jak to zwykle bywa pomysły na nudę przychodzą same :)
Spora ilość ściętej lawendy zamiast do kosza, trafiła w moje ręce...i zaczęło się obieranie :)
Aż od zapachu kręciło mnie w nosie, ale....potem szybciutko do maszyny i powstały woreczki z literką L-jak lawenda i koronkowym ( a jakże) stempelkiem.
I oczywiście kolorystyka nie oczywista...bo przecież takie woreczki nie muszą być fioletowe :)
A w ten sposób powstawały te całkiem spore mieszki z pachnącą zawartością :)
Zapraszam, jeśli ktoś będzie zainteresowany do mojego sklepu na http://pl.dawanda.com/shop/Coronki
Ściskam serdecznie, Marta :)
Faktycznie, wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te woreczki :)
OdpowiedzUsuńJa również skubałam lawendę, duuuzo lawendy , skończyło się uczuleniem, co mnie dziwi bo nigdy na nic nie byłam uczulona.
No ale woreczki mam niestety kupne i w oczywistym kolorze... a marzą mi się takie eleganckie :-)
Pozdrawiam,
Śliczne! A ciekawi mnie z czego te literki są zrobione? Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńLiterki są z masy plastycznej i pomalowane
UsuńSuper pomysł z tymi literkami....
OdpowiedzUsuńśliczne woreczki
OdpowiedzUsuńMarta, zaskoczyłaś mnie :) Twoje woreczki są przeoryginalne! Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie i muszą niesamowicie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńWow cudowne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda. Czy coś poza lawendą dodawałaś do woreczków? Jak długo trzyma się taki zapach?:-)
OdpowiedzUsuńBardzo staranne i skrupulatne wykonanie. Podziwiam! Pięknie to wygląda:-)
OdpowiedzUsuńSuper pomyślane z tymi woreczkami, ja zawsze wieszałam pęczek i później był problem, bo się wszystko kruszyło i brudziło - Super!
OdpowiedzUsuńCiekawie i z pomysłem woreczki na lawendę są rewelacyjne. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł - takie naturalne zapachy są dużo lepsze od wszelkich chemicznych specyfików od których tylko kicham...
OdpowiedzUsuńSuper - teraz można się cieszyć letnim zapachem przez cały rok nie martwiąc sie, że wysuszona lawenda będzie się kruszyć po pokoju!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wykonane te woreczki i rzeczywiście dzięki nim nie będzie sie w domu brudziło - można to powiesić lub postawić wszędzie w domu :)
OdpowiedzUsuńMoja druga połowa uwielbia lawendę, zarówno zapach jak i motyw roślinny na przedmiotach.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy robisz. Takie woreczki super się sprawdzą jako prezent :-0. Ja też uszyłam :-). Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńWitaj imienniczko:)
OdpowiedzUsuńPięknie sobie poczynasz, muszę przyznać:-)
Moc serdeczności przesyłam :)